Jeśli wybieramy się wraz z dzieckiem w długą podróż samochodem, niezbędne jest dodatkowe przygotowanie i zabranie wielu przedmiotów. Długa podróż jest męcząca dla każdego, ale dziecku trudniej jest wytłumaczyć, że musi siedzieć spokojnie i czekać cierpliwie na postój. Co zrobić, aby umilić maluchowi podróż i o czym trzeba pamiętać wybierając się na wczasy za granicę?
Ponieważ mieszkamy w Holandii, nasz synek od małego podróżuje z nami na trasie do Polski i z powrotem. Wypracowaliśmy już sobie swój system i wiemy, co się sprawdza, a co nie. Ułatwiło nam to przygotowania na wyprawę autem do Grecji, na bazie której powstał ten artykuł. Znajdziecie tu jednak uniwersalne porady, które sprawdzą się podczas każdego dalekiego wyjazdu, bez względu na destynację.
1. Ważny dokument tożsamości.
Sprawdźmy, czy posiadamy ważny paszport.
Teoretycznie na wszystkich granicach między Polską a Grecją powinien być honorowany dowód osobisty. Lepiej jednak nie ryzykować i odpowiednio wcześnie zadbać o paszporty. Również dla dziecka! Wniosek o paszport dla osoby nieletniej składają oboje rodzice razem.
2. Ubezpieczenie zdrowotne.
Warto zadbać o kartę EKUZ. Pamiętajmy jednak, że karta ta nie jest honorowana we wszystkich krajach Europejskich. Takim krajem jest na przykład Serbia. Tam musimy mieć dodatkowe zaświadczenie na specjalnym formularzu w języku serbskim. Dobrym pomysłem, aby uniknąć kolejek w NFZ, jest wykupienie ubezpieczenia turystycznego na wyjazd. Koszt takiego ubezpieczenia to nieco powyżej stu złotych, jednak takie ubezpieczenie pokrywa więcej świadczeń niż NFZ i daje większą gwarancję.
Ponieważ my mieszkamy w Holandii i jesteśmy ubezpieczeni w prywatnym towarzystwie, karty EKUZ otrzymaliśmy wraz ze zwykłą kartą ubezpieczeniową po podpisaniu polisy. Na stronie usługodawcy wystarczyło sprawdzić, czy w danych krajach jest honorowane nasze ubezpieczenie. Tylko do Serbii musieliśmy wydrukować dodatkowe zaświadczenia, co zajęło mi jakieś 5 min. Ach ten zachód.
Pamiętajmy o zabraniu książeczki zdrowia dziecka!
3. Ubezpieczenie Asistance.
Nie jest nigdzie wymagane, ale jadąc z dzieckiem woleliśmy nie stać w razie awarii pośrodku głuszy i czekać nie wiadomo na co. Wybraliśmy niemieckie ADAC. Wówczas koszt pakietu dla rodziny wynosił €115 rocznie. Każdy dostał swoją kartę, która uprawnia nie tylko do pomocy na drodze, ale i sporej liczby zniżek w wielu miejscach w całej Europie. W razie awarii ADAC zapewnia holowanie, hotele, pomoc w organizacji części, jeśli w warsztacie nie mają odpowiednich, pokrywa koszty dojazdu do szpitala, jeśli odwiedzamy poszkodowaną osobę i wiele innych rzeczy. Obecni jednak warunki w ADAC się zmieniły, dlatego warto porównać to ubezpieczenie z asistance oferowanym chociażby przez PZU i wybrać najlepszą dla siebie opcję.
4. Fotelik samochodowy. Bezpieczeństwo i komfort.
Fotelik musi być nie tylko bezpieczny, ale i wygodny. Dziecko spędzi w nim długie godziny podczas jazdy. Najbezpieczniejsze miejsce na fotelik to miejsce pośrodku tylnej kanapy. Jednak w większości aut osobowych zamontowanie fotelika pośrodku nie jest możliwe z powodu zbyt wąskiego miejsca lub braku trzypunktowych pasów bezpieczeństwa. W takim wypadku fotelik najlepiej zamontować z prawej strony za fotelem pasażera.
Pamiętajmy, aby maluch miał odpowiednio dużo miejsca na nogi. Zaopatrzmy się też w osłonki od słońca, które łatwo można nakleić na szybę.
Nie bójmy się używać klimatyzacji! Dostęp świeżego, chłodnego powietrza poprawi komfort jazdy i zmniejszy dolegliwości, jeśli maluch cierpi na chorobę lokomocyjną. To nie prawda, że klimatyzacja wywołuje przeziębienie. Infekcje wywołują drobnoustroje. Dlatego bardzo ważne jest, aby twoja klimatyzacja była regularnie (raz do roku) odgrzybiana!
5. Postoje.
Jadąc z dzieckiem zdecydowanie częściej trzeba robić postoje. My na początku podróży, kiedy maluch jeszcze nie jest zmęczony jazdą, staramy się w miarę możliwości zatrzymywać jak najrzadziej. Wiemy, że w końcu mały się znudzi i zacznie marudzić i wtedy trzeba będzie stawać nawet co godzinę. Kiedy dziecko przyśnie staramy się jechać jednym cięgiem, aby pokonać w tym czasie jak największy odcinek trasy.
Podczas postoju pozwólmy dziecku pobiegać i pooddychać świeżym powietrzem. Na szczęście teraz przy niemal każdej przyautostradowej stacji benzynowej znajduje się plac zabaw. Dajmy maluchowi chwilę na zabawę.
Zaplanujmy też jeden lub dwa dłuższe postoje na posiłek. Warto wcześniej poszukać i wybrać miejsce, które będzie dla dziecka dodatkową atrakcją. Nam udało się w ten sposób, podczas powrotu z Grecji, znaleźć wspaniałe miejsce na Słowacji, o którego istnieniu nie mieliśmy wcześniej pojęcia, a gdzie warto wybrać się nawet na weekend. Chodzi tutaj o Habakuki. Znajdziecie tam bajkowy park, kolejkę bobslejową, trampoliny i restaurację ze smacznym jedzeniem.
6. Apteczka.
Zadbaliśmy o dobrze wyposażoną i nową apteczkę samochodową.
Ponadto oczywiście zestaw leków. Z własnego doświadczenie wiem, że wybierając się gdziekolwiek z dzieckiem, zawsze należy zabrać ze sobą termometr i coś przeciwgorączkowego. Warto też sprawdzić jakie są zalecenia medyczne jeśli wybieramy się do jakiegoś innego kraju. Oczywiście zarówno Grecja jak i wszystkie kraje, przez które przejeżdżaliśmy, to kraje europejskie, więc żadne szczepienia nie są konieczne. Ja jednak wyczytałam, że jadąc do Grecji z dzieckiem warto zabrać ze sobą swoje sprawdzone leki, których używamy w przypadku niegroźnych schorzeń, ponieważ w Grecji nagminnie i często bez potrzeby przepisywane są antybiotyki.
W naszej apteczce znalazły się:
– termometr,
– paracetamol i ibuprofen (ponieważ są to leki zawierające inne substancje czynne, stosowanie ich naprzemiennie co cztery godziny jest bezpieczne i wykazuje optymalne działanie przeciwbólowe i przeciwgorączkowe),
– smecta (idealna przy biegunkach i zatruciach), węgiel,
– środek na chorobę lokomocyjną (dla dziecka Lokomotiv ale i coś mocniejszego),
– syrop na kaszel (najlepiej ziołowy),
– syrop na ból gardła,
– probiotyk,
– maść inhalacyjna na wypadek kataru,
– Fenistil i Elocom (na receptę) przeciw ugryzieniom owadów,
– spray na poparzenia słoneczne (oczywiście lepiej zapobiegać niż leczyć, ale to tak na wszelki wypadek),
– plastry i woda utleniona.
Pamiętajmy, że musimy zabrać inne leki dla dorosłych i inne dla dziecka! Wyjątkiem jest Smecta, która jest bezpieczna i skuteczna zarówno u dzieci jak i dorosłych. Należy trzymać się wskazań podanych w ulotkach i nie przekraczać zalecanych dawek. Jeśli objawy nie ustępują, należy zgłosić się do lekarza.
Wskazane jest już na tydzień lub nawet 10 dni przed wyjazdem rozpocząć kurację probiotykiem i kontynuować ją w trakcie wyjazdu. Zwłaszcza u dziecka! Zwykła zmiana klimatu czy źródła wody i pożywienia może doprowadzić do przykrych rewolucji układu pokarmowego. Kuracja probiotykiem pozwoli tego uniknąć.
Na chorobę lokomocyjną można też zabrać dla dziecka ciasteczka imbirowe i herbatkę imbirową, którą zmieszamy z syropem owocowym. Takie rozwiązanie stosuję na krótszych odcinkach trasy.
Pamiętajmy też, że nie musimy zabierać z sobą całej apteki. W końcu zazwyczaj podróżujemy do krajów cywilizowanych, gdzie odnalezienie dobrze zaopatrzonej apteki nie nastręcza większych problemów.
7. Zabawki i inne przedmioty umilające dziecku czas.
Długa podróż jest męcząca nie tylko dla dzieci, ale kilkuletniemu maluchowi uziemionemu w foteliku, jazda samochodem może się bardzo szybko znudzić. Zabranie zabawek jest więc niezbędne. Wybierzmy zabawki, którymi maluch może się bawić w pozycji siedzącej i które skupią jego uwagę na dłużej.
Warto zaopatrzyć się w stolik, który można łatwo przypiąć do fotelika. Ułatwia on zabawę i inne czynności i kosztuje około 80 złotych.
Może warto kupić kilka drobiazgów i zabawek i pokazywać je dziecku dopiero w trakcie jazdy. Maluch będzie mieć większą frajdę, a nowe zabawki zajmą go na dłużej niż te, które już dobrze zna.
Nie bójmy się zabrać tableta z nagranymi ulubionymi bajkami i piosenkami malucha. Pamiętajmy jednak, że oglądanie bajek i zabawa w trakcie jazdy wzmagają dolegliwości choroby lokomocyjnej. Jeśli nasze dziecko na nią cierpi, pozwalajmy mu oglądać bajki tylko jeśli jest to naprawdę konieczne.
Przeczytaj koniecznie Jakie zabawki dla dziecka na podróż i wakacje.
8. Ubranka i obuwie.
Do auta zawsze ubieraj dziecko wygodnie. Najlepiej w spodnie dresowe i luźną bluzkę, którą jest łatwo zdjąć. W aucie najlepiej zdjąć dziecku buty i założyć ciepłe skarpetki. Pod ręką zawsze miej tenisówki lub adidasy na rzepy, które można szybko założyć w razie postoju na siku. Dobrze też mieć kocyk, którym okrywamy dziecko podczas drzemki.
Na wakacje zabieramy dla dziecka więcej ubrań i butów niż dla siebie. Jak chyba każdy rodzic wie, dziecko bardzo szybko się brudzi. Do tego trzeba wziąć pod uwagę niemal każde warunki pogodowe. Zabierzmy dziecku dodatkową parę trampek, buty na plażę, przeciwsłoneczny kostium kąpielowy (najlepiej dwie pary kąpielówek), nakrycia głowy, okulary przeciwsłoneczne, ale i kalosze, kurtkę przeciwdeszczową (jeśli przewidujemy, że są możliwe opady deszczu) i oczywiście ubranka w podwójnych ilościach.
9. Bezpieczeństwo w miejscach publicznych.
Niech twoje dziecko nie będzie anonimowe. Wszyj dziecku do plecaczka, kapelusza czy bucika adresówkę z imieniem i swoim numerem telefonu, albo najlepiej załóż mu bransoletkę z informacjami kontaktowymi. W miejscach gdzie panuje duży tłum możesz używać plecaczka z szelkami i smyczą. Niektórym wydaje się to kontrowersyjne, ale bezpieczeństwo przede wszystkim. Czasami wystarczy chwila, aby stracić dziecko z oczu.
10. Kosmetyki, dbanie o higienę.
W aucie zawsze miej pod ręką mokre chusteczki oraz żel dezynfekujący do rąk. Bardzo dobrym pomysłem jest zabranie chusteczek dezynfekujących do przetarcia deski w toalecie publicznej.
Jadąc na wakacje z dzieckiem pamiętaj o zabraniu kremu z filtrem 50+ i nawilżającego balsamu. Pod prysznic i na basen trzeba zakładać dziecku klapki lub sandałki z tworzywa sztucznego.
11. Ulubione przekąski.
W długą drogę zabieramy prowiant. Oprócz kanapek zabierzmy ulubione przekąski naszego dziecka. U nas idealnie sprawdzają się chrupki kukurydziane (chrupale), ciasteczka imbirowe (dobre przeciw mdłościom) czy wafelki ryżowe. Zawsze obieram i chowam do pojemniczka jabłko. Zabieram kilka bananów. Picie mały ma w specjalnym kubeczku z rurką. Dzięki temu unikamy oblania się. Pamiętajmy, aby nigdy nie dawać dziecku w trakcie jazdy smakołyków, którymi łatwo można się zakrztusić! Nigdy nie dawaj orzechów, cukierków, draży, czy tic-taców!
Niech dziecko dużo pije, zwłaszcza jeśli w aucie jest włączona klimatyzacja.